La Sesame, czyli skarbiec moich książek i kilka słów o nich :D

niedziela, 14 września 2014

Opowieść Charliego o dorastaniu

Wyświetlanie zdjęcie.JPG

Stephen Chbosky - "Charlie"

      Dorastanie jest bez wątpienia kluczowym momentem w życiu człowieka. Jak wielu ludzi wpada wtedy w wir szaleństw młodości? Ilu cierpi, przekraczając próg dorosłości, zadaje sobie pytania bez odpowiedzi, boryka się z brakiem akceptacji otoczenia? O tym właśnie może opowiedzieć nam książka „Charlie“ S. Chbosky’ego.

      Przyznaję, że powieść kupiłam na promocji, aby mieć co czytać w pociągu. Byłam nastawiona na łatwą, przyjemną lekturę, ba! wręcz niezobowiązujące czytadło. Dzieło amerykańskiego pisarza bardzo mnie zaskoczyło - szybko zorientowałam się, że mam do czynienia z tekstem poważnym, trochę słodkim, trochę gorzkim, mocno refleksyjnym, ale zdecydowanie nie lekkim.

Raz na żółtej kartce w zielone linie
napisał wiersz.
Zatytułował go Chops,
bo tak nazywał się jego pies
i o nim był właśnie ten wiersz.
Nauczyciel postawił mu piątkę
i przyznał specjalne wyróżnienie.
Matka uściskała go i powiesiła wiersz na drzwiach kuchni
i odczytywała ciotkom.
To było w roku, kiedy ojciec Tracy zabrał dzieciaki do zoo
I pozwolił im śpiewać w autobusie,
I urodziła mu się siostrzyczka
z małymi paznokietkami i łysą główką.
Jego matka i ojciec ciągle ją całowali,
A dziewczyna z sąsiedztwa wysłała mu
Walentynkę podpisaną rządkiem iksów.
Zapytał wtedy ojca, co to znaczy.
Ojciec zawsze kładł go do łóżka
I zawsze pamiętał, żeby utulić go na dobranoc.

      Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, jest forma książki. Opowiada ona o Charliem, chłopcu, który idzie do liceum i przeżywa coraz odważniejsze „przygody“ związane z nową szkołą. Powieść ujęta została w formie listów pisanych przez głównego bohatera do „Drogiego przyjaciela“, którym staje się każdy czytelnik. Zabieg ten jest bardzo ciekawy i oryginalny - nie spotkałam się wcześniej z takim pomysłem. Dzięki niemu dużo bardziej identyfikujemy się z Charliem, niż gdyby była to zwykła opowieść z pierwszoosobową narracją, w pewnym sensie zaprzyjaźniamy się z nim, staramy się go zrozumieć i poznać. Niekiedy nieco irytowała mnie jego perspektywa, denerwujący był też sposob pisania stylizowany na młodego chłopaka. Zwłaszcza przez kilka pierwszych rozdziałów raziły mnie powtórzenia i masa błędów, na szczęście im dalej, tym język powieści stawał się poprawniejszy - Charlie najwyraźniej rozwijał się dzięki wypracowaniom ;)

Raz na białej kartce w niebieskie linie
napisał wiersz
I zatytułował go Jesień, 
Bo tak nazywała się pora roku
I o tym był ten wiersz.
Nauczyciel postawił mu piątkę
i poprosił go, żeby pisał jaśniej.
Matka tym razem nie powiesiła wiersza na drzwiach kuchni,
bo były świeżo pomalowane.
Dzieciaki powiedziały mu,
że ojciec Tracy pali cygara
I zostawia pety na kościelnej ławce,
które czasami wypalają dziury,
To było w roku, kiedy jego siostra dostała okulary,
z grubymi szkłami i w czarnych oprawkach.
Dziewczyna z sąsiedztwa roześmiała się,
kiedy poprosił ją, żeby poszli na spotkanie ze Świętym Mikołajem,
A dzieciaki powiedziały mu,
dlaczego jego matka i ojciec bez przerwy się całowali.
Jego ojciec już nie utulał go do snu
I wściekał się,
Kiedy go wołał.

      Czy fabuła mnie uwiodła? Powiem szczerze, że chociaż nie jestem fanką typowo amerykańskim młodzieżówek, których głównym tematem są imprezy, ta powieść pozytywnie mnie zaskoczyła. Życie nastolatków jest opisywane zupełnie inaczej niż w innych książkach tego typu - szczerze, prosto z mostu, bez zbędnej idealizacji świata. Autor wprost opisuje palenie, picie i imprezy, bez ogródek pisze o seksie, narkotykach czy niechcianej ciąży. Narracja Charliego nie jest ubarwiona niczym oprócz jego własnych odczuć, co sprawia, że całość prezentuje się realnie i książkę przyjemnie się czyta.

Raz na kartce wyrwanej z notesu
napisał wiersz.
Zatytułował go Pytanie o niewinność
bo to pytanie dotyczyło jego dziewczyny
I o tym był ten wiersz.
Profesor postawił mu piątkę
i dziwnie na niego popatrzył,
A jego matka nie powiesiła tego wiersza na kuchennych drzwiach,
bo nigdy go jej nie pokazał.
To był rok, w którym umarł ojciec Tracy,
A on zapomniał,
Jakie jest zakończenie Credo.
Przyłapał siostrę,
jak obściskiwała się z kimś na werandzie.
Jego matka i ojciec nigdy się już nie całowali
ani nawet nie rozmawiali ze sobą.
Dziewczyna z sąsiedztwa za bardzo się malowała
I kiedy ją całował, dostawał od tego ataków kaszlu,
ale mimo to ją całował,
bo tak się robi.
O trzeciej nad ranem położył się do łóżka.
Jego ojciec głośno chrapał.

      Nie sposób zapomnieć w recenzji o bohaterach. Moim osobistym faworytem jest Charlie, którego charakteru nie byłam w stanie rozgryźć aż do końca. Pan Chbosky stworzył wyjątkowego dziwaka, inteligentnego, refleksyjnego, z lekkim problemem dostosowania się do ludzi naokoło. Od razu uderzyło mnie, jaki chłopak jest szczery i bezpośredni, a tekże, że bardzo dużo płacze, ale nie spodziewałam się, że okaże się mieć problemy psychiczne i odkryje, że był ofiarą molestowania przez ukochaną ciotkę! Jego postać totalnie mnie zaskoczyła, co w tym wypadku jest wielkim plusem - przy takim narratorze musi być ciekawie :> Inne postacie są także niczego sobie - najlepszy przyjaciel Charliego to gej, przyjaciółkę wciąż zdradza chłopak, a siostra jest bita przez ukochanego... W powieści znajdziemy plejadę postaci z ciekawymi charakterami, każdą inną, a żadna nie jest pozbawiona problemów.

I dlatego zaczął pisać kolejny wiersz
na kawałku papierowej torby.
Zatytułował go Absolutnie nic,
Bo o tym był ten wiersz.
Sam sobie postawił piątkę
I cięcie na każdym cholernym nadgarstku.
Powiesił wiersz na drzwiach łazienki,
Bo tym razem nie miał szans dotrzeć do kuchennych drzwi.

      Przesłanie książki jest bardzo jasne - życie nie jest tak piękne, jak byśmy chcieli. Zawsze, a szczególnie w młodości, coś musi się skomplikować i nie ma na to żadnej rady. Ludzie nie są idealni, ale to nie wyklucza prawdziwej przyjaźni czy miłości - trzeba tylko nauczyć się ich słuchać i rozumieć. Ktoś, kto jest inny, nie musi wcale być gorszy... a alkohol i narkotyki nie zawsze są dobrym rozwiązaniem.

Ocena: 5-/6




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz